mar 07 2004

O nim...


Komentarze: 1

"...do policzka tuli mi się mój przyjaciel- miś i głaszcze mnie rozczochraną łapką.
Ma brązowe oczy jak Ty"

Wyrzucic misia?

Skasowac wszystkie jego smsy?

Wyrwac kartki z pamietnika, aby o nim nie wspominaly?

Kolejne miesiace unikac parku bo dalej widzę w nim jego?

.....

Założyć czarne rzeczy ? Bo to w końcu powinna być jakaś żałoba. Umarł dla mnie. Efekt tego taki, że paznokcie maluję na pomarańczowo, zakładam jaskrawe ciuszki i w uśmiechu pokazuje zadowolone iskierki tańczące w moich (niebieskich- a więc także kolorowych) oczach.

Nauczę się żyć z tym wszystkim. Nauczę się wspominać o nim i nie czuć igiełek wbijających się w serce. I tylko może cicho zaklnę gdy znów ktoś wypowie jego imie lub gdy coś o nim przypomni. A potem odpłynę w przyszłość nie myśląc o P. i będę szczęśliwa.

"Perhaps one day, sometime in the future, without any reason, without warning you will feel lonely.Then think of me. And I will come in a dream..."

I kiedyś gdy będzie sam przywoła mnie we śnie. Przyjdę na chwilkę, zobaczę co u niego i odejdę. Odejdę na zawsze z jego snów i z jego życia. I tym razem to on zostanie sam.

 

A.

impress : :
07 marca 2004, 20:17
rozstanie boli...a jego imie heh..szkoda gadać.nawet nie wiesz jak dobrze cię rozumiem.

Dodaj komentarz