Archiwum marzec 2004


mar 24 2004 Potrącił mą duszę..
Komentarze: 3

*  Najgorsze są noce bezsenne. Leże w łóżku i pojawiają się wspomnienia. Urywki rozmów, chwile najmilsze, gesty, zapachy.. twarz.. szept tuż przy uchu.. równy oddech.. I myśli "czemu nie zrobiłam tak? czemu on nie powiedział? czemu moja kwestia była taka a nie inna?  ..czemu.. ? " I wtedy zawsze śni się on. Czasem dobrze, czasem źle. Ale śni się. Wolę gdy jest koszmarem bo wtedy mniej boli przebudzenie.

**  Najdziwniejszy zaś jest fakt, iż tysiąc razy wmawiałam sobie, że już zapominam o nim, że nie będzie wspomnień. Ale nadal mogę siedzieć z komórką w ręku, ze wspomnieniami zapisanymi w głowie i myśleć o nim. O tych wszystkich cudownych i niecudownych chwilach... Już nie boli tak  bardzo, a myśli te stały się nawet przyjemne. Są oderwaniem od rzeczywistości . I tylko zdanie pojawiające się często w mojej głowie wywołuje dreszcze.. "Odjeżdżając, niechcący potrącił jej duszę"...  

 

A.

impress : :
mar 21 2004 Czas
Komentarze: 1

Kiedyś było inaczej..Zapamiętaj dobre chwile..
Porażkami się nie przejmuj..Chociaż było ich tyle”
Jeden osiem L

A czas płynie jakby nigdy nikt, głośno liczy moje łzy.."

Czas to zarazem przyjaciel i największy wróg. Tak naprawdę nikt nigdy nie wie czy jest naszym sprzymierzeńcem czy też nie. Ale czas można oswoić. Można się z nim zaprzyjaźnić. Ja właśnie próbuję. Szukam sposobu, aby czas był po mojej stronie. Aby ułatwił mi życie, a nie je utrudnił. Tak bardzo potrzebuje, żeby czas wyleczył moje rany. Już prawie znalazłam na to sposób. I znów ujrzałam coś czego tak bardzo widzieć nie chciałam. Zobaczyłam, że Ci którzy twierdzą, że ja nie mam uczuć mają w pewnym sensie rację. Moje uczucia jeśli już się pojawią umierają zbyt szybko. Zbyt szybko zapominam. Zbyt szybko wątpię. Zbyt szybko się poddaję. Zbyt szybko przestaję ufać. To, że wcześniej kochałam, ufałam jest bez znaczenia.  "Miłość jest grą... kto pierwszy powie "kocham" przegrywa."To umiera i tylko czasami powraca smutek i żal, że to wszystko właściwie moja wina, a wtedy nieświadomie na moich ustach pojawia się uśmiech.....

„Gdybym miała umierać
właśnie w tym momencie
nie bała bym się wcale
że się nigdy nie dowiem
jak będąc przy tobie
otulona twym ciepłem
kocham każdy
oddech w tobie
Czy warto jest żyć
tylko we śnie?
z obawą przed dniem
co dzień budzić się(...)”

 

O.

impress : :
mar 17 2004 Szczęśliwa?
Komentarze: 1

Czy tak wygląda szczęśliwa dziewczyna?? Szczerze mówiąc nie wiem! Chyba nawet szczęśliwi ludzie mogą mieć gorszy dzień. Nie zawsze potrafię być uśmiechnięta i wszystkim dookoła posyłać słodkie uśmiechy w stylu Kasi. Ja już nie chcę udawać przed ludźmi, których lubię i na których mi zależy kogoś, kim nie jestem i nie byłam. Co innego w stosunku do całej masy szarych ludzi mniej lub bardziej wzbudzających moje zainteresowanie. Oni się właściwie nie liczą. Są tylko chwilą w moim życiu, a potem równie szybko jak się pojawili znikają. Widocznie nasze drogi nie prowadzą do tego samego celu. Dziś właśnie jest taki dzień kiedy nikt nie może dopasować się do mojej drogi, bo nikomu nie daję takiej szansy. Przepraszam te kilka osób, które dziś miały mnie dosyć, ale ja też mam dziś dość samej siebie. Jestem zmęczona i potrzebuję spokoju i wyciszenia. Do jutra zły humor minie i nadal będę przy Kasi robić słodką minkę i przytakiwać wcale jej nie słuchając. Kolejny zwykły dzień...może okaże się niezwykły?? Oczywiście w pozytywnym znaczeniu...

 

O.

impress : :
mar 15 2004 Koszmar...
Komentarze: 0

Zamykam powoli oczy. Zaczynam tworzyć swój sen. Co dziś chciałabym zobaczyć w nim? Pewnie jego. Po raz kolejny przypomnieć słowa, gesty, twarz.. I rano wstać nie pamiętając nic. Wstać, ubrać się i uśmiechnąć się do siebie w lustrze, aby śmiało móc kroczyć przez trudy tego świata.

..Już łatwiej mi się żyje bez niego. Łatwiej się oddycha, nie myśli, nie cierpi. Już łatwiej mi zamknąć oczy pragnące snu, odtworzyć po raz kolejny obraz jego twarzy i nie śnić koszmarów o tym, iż wraca do mojego życia. Przeraża mnie myśl, że kiedyś tak się stanie. Na razie chociaż moge spokojnie otworzyć pamiętnik, przeczytać te wszystkie smsy od niego i nie płakać. Nie płaczę. Już nie mam siły, chęci, nie mam już łez. 

Mogę słuchać muzyki. żaden utwór już o nim tak bardzo nie przypomina. Nie kuje w serce i nie wprawia w depresje.

I po raz kolejny mogę śmiało napisać, że łatwiej (lepiej) żyje się bez niego. Jestem wreszcie wolna od łez, bólu i strachu. Wreszcie nikt nie wprawia mnie w poczucie winy za to, że jestem niemiła. Wreszcie nie trwonię pieniędzy na 100 smsów dziennie (ach rachunki są mniejsze, a rodzice szczęśliwi :) ). Wreszcie śpię spokojnie...

I tylko czasem przyśni się sen o nim...

Największy koszmar.

 

A.

impress : :
mar 10 2004 Szpital
Komentarze: 0

Jazda samochodem. 30 minut w jedną stronę. Wchodzę za tatą w długi biało-zielony korytarz. Pielęgniarka mówi, że tylko jedna osoba może wejść. Siadam na zielonym krzesełku. Na przeciwko mnie fioletowe drzwi. Rozglądam się wokoło. Wzrok raz pada na drzwi, a raz wgłąb długiego, głuchego korytarza , który wieje smutkiem. Pod drzwi szpitala podjeżdża karetka. Wyjmują na noszach pacjenta. Stary człowiek, około 80 lat. Pielęgniarka krzyczy mu do ucha. Człowiek ma zakrwawioną głowę- przewrócił się w łazience. A ja dalej czekam na tate. Przychodzi. Pytam "i jak mama?". "Źle". Wychodzimy ze szpitala. Napis RAMUS rzuca się w oczy. Zaraz po nim patrze na mniejsze literki układające się w słowa "zakład pogrzebowy". I czuje ten przerażający strach.. Lód w serce.. Niepokój.. Tysiące igiełek kują coraz mocniej....

Boję się.

To w końcu najbliższa mi osoba...

 

A. 

impress : :